W czasach, gdy większość pracowników pomocy społecznej zabiega o podwyżki i poszanowanie ich praw pracowniczych, w jednym z ośrodków pomocy społecznej w Polsce działania części pracowników zdają się zaprzeczać tej potrzebie.
Mowa oczywiście o Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Wierzbicy, gdzie jak przypominamy pod koniec ubiegłego roku doszło do strajku związanego z postulatami płacowymi, po rozpoczęciu którego pracodawca – Pani Halina Janiszek-Stajniak, postanowiła w trybie dyscyplinarnym zwolnić strajkujących członków Zarządu Związku. Sprawy o ich przywrócenie do pracy rozpatruje obecnie radomski Sąd.
Tymczasem m.in. nowozatrudnieni w miejsce strajkujących – pozostali pracownicy GOPS – w liczbie 7 osób zwrócili się do Federacji z żądaniem natychmiastowego zaprzestania sporu zbiorowego mającego, jak przypominamy na celu m.in. wzrost wynagrodzeń oraz przestrzeganie prawa pracowniczego w stosunku do ogółu, a więc również i ich samych. Warto przy tej okazji wspomnieć, iż jak wynika z ustaleń Federacji z początku bieżącego roku, część z pracowników zatrudniona była wtedy w oparciu o umowę zlecenie na kwotę wynagrodzenia 1000 zł brutto/miesięcznie (!), a i pensje pozostałych należały do najniższych w Polsce.
Jakimi więc motywami kierowali się ww. pracownicy podpisując ten swoisty wyraz lojalności wobec pracodawcy, możemy się jedynie domyślać. Na intencje wskazywać może pośrednio fakt, że omawiany list adresowany do Federacji, został przekazany zarówno do wiadomości wójta, rady Wierzbicy jak i kierownika GOPS, a ten nie omieszkał go zabrać na ostanie posiedzenie mediacyjne.
Ten bezprecedensowy gest pracowników pomocy społecznej faktycznie wymierzony jednak przeciwko innym dotychczas zatrudnionym w tej samej jednostce również pracownikom pomocy, wiele mówi o poziomie empatii osób powołanych do pomagania najsłabszym. Z uwagi na jawność korespondencji adresowanej do Federacji zdecydowaliśmy się opublikować wystąpienie tychże pracowników wraz z odpowiedzią naszej organizacji.
Przeczytaj odpowiedź Federacji
Teatr absurdu w Wierzbicy
Tymczasem mediacje prowadzone w Wierzbicy w ramach Wojewódzkiej Rady Dialogu zakończyły się fiaskiem. Pracodawca, który zwolnił strajkujących, nie zgadza się na ich całkowity powrót do pracy i nadal twierdzi, że organizacja związkowa nie działa legalnie. Chętnie natomiast dyskutowałby nad szczegółami funkcjonowania tej lub innej organizacji w wierzbickim GOPS.
Na nic zdają się tutaj dotychczasowe decyzje niezależnych organów. Po tym jak prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie „nielegalności” Związku (Pani Janiszek twierdziła, że powstał on z naruszeniem prawa), a także nie postawiła dotąd zarzutów żadnemu z uczestników strajku (Pani Janiszek twierdziła, że strajk jest nielegalny), nową koncepcją pracodawcy na uporanie się z sytuacją jest wykazanie, iż Związek „nie istnieje” gdyż rzekomo nie dopełniał obowiązku informacji o liczbie swoich członków.
O tym jak silna jest wiara kierownika GOPS w rzeczowość swoich argumentów, może świadczyć fakt, iż zakłada ona konieczność wypłaty odszkodowań dla zwolnionych pracownic, a także do niedawna starała się / stara się (?) jeszcze sama o przywrócenie do pracy w pobliskim radomskim MOPS-ie.
Spraw zresztą, w których Pani Halina Janiszek jako kierownik GOPS występuje w charakterze strony jest więcej – do tych prowadzonych w Sądach: pracy, administracyjnym i karnym, doszedł nawet wniosek złożony przez jeden z innych ośrodków pomocy społecznej wobec kierowanej przez nią wierzbickiej jednostki.
Póki co jednak Pani Halina Janiszek – Stajniak może liczyć na szerokie służbowe zaplecze, nie tylko w osobach nowozatrudnionych pracowników. Wójt Wierzbicy zapraszany by wziął część odpowiedzialności za rozwiązanie sytuacji w podległej sobie jednostce, pomimo osobistych zachęt ze strony samej Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, nawet nie przyszedł na żadne spotkanie misji dobrej woli. Chętnie jednak wójt pokazuje się na spotkaniach z mieszkańcami. Jak donosi portal Wierzbica24.pl Pan Dulias podczas dorocznego spotkania dożynkowego wiele obiecywał mieszkańcom - w reakcji część miała "parsknąć śmiechem", a część rozpoczęła kampanię na rzecz jego odwołania ze stanowiska.
Na rozmowach mediacyjnych za to pojawił się po stronie pracodawcy i aktywnie wspierał jego stanowisko dotyczące prawidłowości zwolnień strajkujących pracowników - Pan Marek Małysa – na co dzień m.in. członek zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Ziemi Radomskiej (!).
Udział członka związku zawodowego w działaniach skierowanych przeciwko członkom innego związku zawodowego, w pełni obrazuje i stanowi o poziomie absurdu w gminie Wierzbica, która już przeszła do historii pod tym względem, a wszystko wskazuje na to, że nie jest to ostanie słowo wierzbickich ”elit władzy”.