W Lublinie pracownicy MOPRu wyszli pod ratusz by w sposób milczący zaprotestować. "Brak słów" pod takim hasłem odbyła się pikieta. Właśnie tak - brakuje już słów, mediacje w ramach sporu zbiorowego (trwającego od lipca 2021 r.) nie przynoszą wymiernych efektów, a sam prezydent M. Lublin Pan Krzysztof Żuk nie podejmuje oczekiwanych działań.
Związek Zawodowy Pracowników Pomocy Społecznej oraz Koło Pracowników MOPR Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" domagają się podwyżek dla pracowników i godnych warunków pracy. Zatrudnieni w MOPR w Lublinie są przeciążeni coraz większą liczbą obowiązków i zadań do realizacji. Nie wiąże się to że wzrostem wynagrodzeń, przez to właśnie wzrasta ich frustracja. Żeby skutecznie pomagać sami musimy godziwie zarabiać i być traktowani z szacunkiem. Bez przymuszania do dodatkowej pracy i z faktycznym respektowaniem kodeksu etycznego. Naszym zdaniem konieczne jest też są też działania przeciwdziałające zjawiskom mobbingu i dyskryminacji.
Do ponad 120, ubranych na czarno, protestujących nikt z lubelskiego ratusza nie wyszedł i nie wyraził chęci rozmowy. Zgromadzonych w centrum miasta osób wysłuchał jedynie senator Jacek Bury.
Milczący protest był wołaniem o pomoc pracowników MOPR w Lublinie i narobił medialnego hałasu (dla zainteresowanych wystarczy w wyszukiwarce wpisać: "MOPR Lublin protest"). Jako związkowcy z Lublina zapowiadamy, że to nie koniec naszych działań protestacyjnych i już szykujemy kolejne zdecydowane akcje.