Wojewoda Mazowiecki z "żalem i rozczarowaniem" przyjął stanowisko Federacji z 12.03.2020 r., w którym wzywamy władze rządowe i samorządowe do przestrzegania prawa w zakresie kształtowania bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w związku z COVID-19. Federacja w odpowiedzi na pismo Konstantego Radziwiłła przypomina, że naczelną zasadą udzielania pomocy w sytuacji zagrożenia jest zapewnienie bezpieczeństwa pomagającym. Jednocześnie wskazujemy wojewodzie, że gdy już minie bezpośrednie zagrożenie koronawirusem - to właśnie na barkach pomocy społecznej spoczywać będzie ciężar uporania się długofalowymi konsekwencjami epidemii.
Federacja już 12 marca br. alarmowała o sytuacji pracowników pomocy społecznej, którzy m.in. nie są przygotowani do dostarczania żywności osobom w kwarantannie. Wskazywaliśmy na brak procedur i brak środków ochrony osobistej, które gwarantowałyby minimalny poziom bezpieczeństwa. Informowaliśmy, że stan taki skutkuje bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia pracowników, którzy łatwo mogą też przenosić wirusa. W tych okolicznościach pracownik upoważniony jest do odmowy wykonania polecenia (art. 210 KP).
Po tym apelu MRPIPS oraz wojewodowie wydali instrukcje bezpieczeństwa, zrezygnowano z dostarczania żywności bezpośrednio przez pracowników socjalnych (pełnią rolę koordynującą), a wojewodowie zaczęli zbierać zapotrzebowanie na środki ochrony dla pracowników pomocy społecznej. Większość wojewodów zapewniło naszą organizację o podjętych działaniach na rzecz podniesienia poziomu bezpieczeństwa. Do wezwania Federacji postanowił się w specyficzny sposób odnieść Wojewoda Mazowiecki. Pan Konstanty Radziwiłł, oprócz tradycyjnych podziękowań, podkreśla w swoim piśmie, jak to w proces pomocy angażują się kolejne grupy np. harcerze. Z tym większym żalem i rozczarowaniem przyjmuję stanowisko Federacji - pisze wojewoda.
Federacja postanowiła udzielić odpowiedzi na ww. pismo i przypomina, że naczelną zasadą udzielania pomocy w sytuacji zagrożenia, jest w pierwszej kolejności zapewnienie bezpieczeństwa osobom jej udzielającym.
Gdy już mamy nadzieję - minie bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia, to właśnie na barkach pomocy społecznej spocznie ciężar uporania się z długofalowymi konsekwencjami epidemii m.in. wśród osób, które utracą pracę, zdrowie lub przeżyją inne formy kryzysów. Mając doświadczenie z lat minionych np. związane z nawiedzającymi Polskę powodziami, mogę odpowiedzialnie przypuszczać, że naszym kompleksowym działaniom, nie będzie towarzyszyło zarówno zainteresowanie władz, jak i opinii publicznej - podkreśla przewodniczący Federacji. W liście ponownie apelujemy o dostarczenie środków ochrony osobistej.