Wracamy do Głuchołaz. Trwa tam nasz spór zbiorowy, ale też Państwowa Inspekcja Pracy, po ostatniej kontroli wezwała kierownik do cyt. "wyeliminowania zachowań noszących znamiona mobbingu". Na nasze kolejne zawiadomienie w tej sprawie zareagował burmistrz Głuchołaz i choć podstaw nie widział - zawiadomił prokuraturę. Teraz okazuje się, że pomimo wysłania naszych pism, adresowanych wprawdzie do burmistrza, ale również do wiadomości samych radnych - te miały nie być im wogóle przekazywane.
Spór zbiorowy w Głuchołazach dotyczy przestrzegania związkowego prawa do zwolnień. Pomimo kompromisowych propozycji strony związkowej, wyznaczonego meditora z listy MRPiPS i trwającego protestu - kierownik OPS nie zmienia swojego stanowiska, ale także odrzuca arbitraż sądowy (rozstrzygnięcie sądu pracy), któremu chętnie poddałaby się Federacja. Niemniej, wydaje się, że problem zwolnień - to tylko "wierzchołek góry lodowej", bowiem kontrola PIP wskazała na nieprawidłowości, co do przestrzegania praw pracowniczych i m.in. wezwano kierownik do wyeliminowania zachowań noszących znamiona mobbingu.
Pomimo trudnej sytuacji w miejscowym OPS, a opisanej przez Federację w pismach adresowanych do burmistrza i przekazywanych do wiadomości wszystkich radnych Głuchołaz - Ci ostatni nie posiadali faktycznej wiedzy o powyższym, bowiem nasze pisma, jak wykazywali - wogóle nie były im przekazywane. Na sesji rady, o powody "blokowania" korespondencji dopytywali sami radni. Z jakim skutkiem? - można prześledzić na załączonym zapisie.